piątek, 8 lipca 2011

Antychryst



Film na pewno się wyróżnia. Bedąc np. w wypożyczalni, bez problemu znajdziemy "Antychrysta". Czarna, klimatyczna okładka, na której nie ma żadnych rzeczowych informacji, a jedynie same symboliczne hasła - to skłania do zastanowienia się nad tym filmem. Czy obrazowy trailer, po którym nie mamy pojęcia, jak sklasyfikować ten obraz... czyli, trzeba go obejrzeć. Po chwili, od włączenia, poznajemy przybliżony schemat: żona, poprzez nieszczęśliwy wypadek wpada w ciężko chorobę, jej mąż - lekarz, stara się jej pomóc, stosując autorską metodę leczenia. Von Trier niektórych tym filmem szokuje, mi się to podoba - bo nie ma tu praktycznie żadnych ograniczeń, barier... i powstał film niesamowicie oryginalny, bez zbędnych dodatków. Ale kim jest Antychryst? Czy to mężczyzna, który nie stosuje tradycyjnych metod leczenia, przez co cierpi druga osoba. Czy to kobieta, która torturuje swojego opiekuna? A może jest ktoś jeszcze? Myślę, że wszystkie elementy - tzn. istoty żywe, jak i elementy świata matwego - są tu pokazane jako złe ( ciężko jest pokazać ten efekt ). Czyli każdy tu działa, przeciw każdemu. Ale piękne zdjęcia - łagodzą ton filmu. Zagłebiają nas coraz bardziej, w ten trudny do odbioru świat, gdzie zło jest na każdym kroku - tylko my go nie dostrzegamy.

OCENA:
4

1 komentarz:

  1. W ogóle mi się ten film nie podobał. Może i fabuła dosyć oryginalna, ale to nie zmienia faktu, że "Antychryst" wydał mi się rozreklamowanym dziełem traktującym o niczym szczególnym.

    OdpowiedzUsuń