sobota, 15 grudnia 2012

Śmiertelna gorączka



 Eli Roth, reżyser dwóch części "Hostelu", a także propagandowej wstawki w "Bękartach wojny", zaczynał swoją przygodę z reżyserią, także od horroru. Jego pierwszym filmem była "Śmiertelna gorączka". Film o tyle ciekawy, że oparty na faktach.
 Filmweb: "Pięcioro przyjaciół po zakończeniu college'u wyjeżdża na wakacje w góry. Wolny czas spędzają w jednej z górskich chat. Dobrą zabawę jednak zakłóca przybycie majaczącego nieznajomego, którego ciało pokryte jest krwawymi wrzodami. Wkrótce potem Karen zaczyna chorować - na jej skórze zaczynają pojawiać się bąble. Grupa widząc pogarszający się stan koleżanki zamyka ją w szopie, aby uniknąć zakażenia. Zastanawiając się jak można uratować przyjaciółkę, uświadamiają sobie, że każde z nich może być zarażone."
 Film wpisuje się w znaną konwencję "teen horror", oczywiście w wersji amerykańskiej. A więc: idiotyzm miesza się z seksem. Sam się zastanawiam, czy naprawdę tak zachowują się młodzi amerykanie? Nie dostrzegłem jakiś słabych punktów, czy mankamentów. Po prostu temat jest zbyt "słaby", aby powstało dobre kino. Zarażenie wirusem, który "zjada" ofiarę od środka jest nudne. E. Roth wycisnął co tylko się da. Jest parę naprawdę mistrzowskich scenek, czy zabaw w stylu Raimi'ego (jego filmy z Ash'em). Ale to zdecydowanie zbyt mało. Przeglądając inne recenzje tego obrazu, muszę stwierdzić, że nie tylko ja mam takie zdanie.

★★★★★

1 komentarz:

  1. Meh, nie dla mnie. Już przez "Hostel" brnęłam w mękach, także wolę swój kontakt z działalnością tego pana ograniczyć do minimum ;)
    Pomysł rzeczywiście kiepski, ale z drugiej strony, zawsze to lepsze od zmutowanych kleszczy z plantacji marihuany :p

    OdpowiedzUsuń