poniedziałek, 20 czerwca 2011

W sieci zła


Gregory Hoblit postanowił zrobić swoją wersję Harry'ego Angel'a. Uwspółcześniona z bardziej skomplikowanym rozwojem wydarzeń. Podobieństw jest całe mnóstwo, ale jedna różnica bardzo mi się spodobała - ilość bohaterów. Tutaj przypadkowe osoby grają główną rolę! Bo diabła, jako istoty pozacielesnej nie widzimy (ale za to możemy zobaczyć, co on widzi). Ta układanka ma więcej elementów, ale łatwiej ją rozwiązujemy. Wręcz całość mamy ułożoną od razu... ja wolę jednak coś długo rozgryzać. Kilka momentów jest naprawdę pięknych... szczególnie te, gdzie skupiono się na najważniejszych wartościach w życiu. A końcówka... każdy z widzów myśli o ludzkiej istocie... a tu takie zaskoczenie.


PLUSY:
- idealnie pokazana beznadziejność sytuacji
- życiowy

MINUSY:
- kręcony na taśmie, która mi bardzo nie odpowiada (większość filmów z lat 90tych)
- demon w ciele jest zbyt charakterystyczny - od razu poznajemy gdzie jest

OCENA:
8

2 komentarze:

  1. Dawno już nie widziałam tego filmu, ale końcówkę doskonale pamiętam. Dobry film, jak najbardziej można obejrzeć, ale jeśli już porównujesz go z Harrym Angelem, to Harry jest zdecydowanie lepszy i bardziej w moim klimacie.

    OdpowiedzUsuń