poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Nieproszeni goście




Dobrze, że j. polski nie jest taki jak j. angielski. Tam wyrażenia takie jak np. "Umyj ręce" i "Umyjcie ręce" brzmią jednakowo. Dopiero, gdy widzimy ilość osób możemy dopasować prawidłową wersję. Dałem się na to nabrać... a właściwie tłumacz napisów. Mam właśnie dylemat, jak powinien przetłumaczyć takie kwestie? Najbezpieczniej będzie jednak oglądać "Nieproszonych gości" w oryginale (bez lektora, bez napisów). Wtedy, w 100% procentach dojrzymy, czym reżyser chciał nas zaskoczyć. Fajnie, że remake dosyć dużo różni się od wersji koreańskiej. Jako horror to jest cieniutko, ale ciekawy thriller - to jak najbardziej.

PLUSY:
- koniec
- Emily Browning

MINUSY:
- scenki charakterystyczne dla horrorów są wg mnie niepotrzebne


OCENA:
8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz