środa, 9 lutego 2011

RECENZJA

Oszukać przeznaczenie 4 (2009) - Nie mam serca i będę się czepiał


Reżyser tego filmu znalazł się w bardzo wygodnej sytuacji. Wiedział, że na jego "twór" pójdą tłumy, rządne wrażeń z poprzednich części. Ale żeby podtrzymać przy życiu kurę niosącą złote jaja, trzeba zrobić przynajmniej dobry film - a to się niestety nie udało. Co dziwne - ten sam człowiek jest odpowiedzialny za najlepszy film w serii.
Fabularnie jest tak, jak w poprzednich częściach - nie zmienia się absolutnie nic. Znany już schemat: wskutek nieszczęśliwego zbiegu wydarzeń, dana persona umiera w wyrafinowany sposób. W tej odsłonie słowo nieszczęśliwego należy zamienić na niemożliwego. Jako przykład może posłużyć pierwsza scenka: w wyniku wypadku samochodowego, mamy "rzeź" wśród publiczności - szkoda, że nie pokazano kierowców. Trup ściele się gęsto - od poprzecinanej na pół pary, po zmiażdżoną dziewczynę kołem, które wyleciało poza stadion! Widok flaków, jako jeden ze smaczków. Tylko czekałem, aż na sam koniec na stadion spadnie meteoryt. Po tej odrealnionej scence, mamy jeden z najmocniejszych punktów filmu - czołówkę. Zrealizowaną w formie zdjęć rentgenowskich - przypomnienie poprzednich części, poprzedzone świetnym motywem muzycznym.
Film mogli uratować dobrzy aktorzy. Tu aktorzy dobrze wyglądają, ale kwestie które wypowiadają są niesamowicie idiotyczne. W stylu: *"Zmarły kolejne 2 osoby", #"I co z tego?". Plusik za wstawki humorystyczne - ciągle mam w pamięci minę gościa na kosiarce, po wystrzale kamyka. Kamyka, który niczym pocisk trafia idealnie w oko! Skutek: niesamowity zgon.
Efekty specjalne są dosyć słabe i dostosowane szczególnie pod 3D. Bardzo słabym pomysłem, jest przebłysk nie całej scenki poprzedzającej wydarzenia, lecz tylko symboli - bardzo wypaczyło to klimat.
Dystrybutor wypuścił na polski rynek dwie wersje filmu na DVD. Gdzie wśród dodatków nie ma nic przykuwającego uwagę: sceny dodatkowe i dostęp do scen. W prawie dwa razy droższej wersji dwupłytowej znajdziemy dodatkowo: płytę z wersją 3D + 4 pary okularów.
Podsumowując: takiego filmu jeszcze nie było. Zamiast oglądać horror, widzimy wizję świata, gdzie Bóg mści się na młodzieży. Tego nie można nazwać wypadkiem - to jest po prostu głupie. Inaczej: dostajemy całkowicie nierealną i głupią historię ze słabymi efektami. 
la4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz