środa, 9 marca 2011
Dom woskowych ciał
Dokładnie 52 lata musieliśmy czekać, aby zobaczyć kolejny film o woskowych ciałach. Na pewno jest to temat ciekawy i dobrze, że Jaume Collet-Serra zdecydował się zrobić remake. Wielu młodszych widzów (w tym także i ja) chyba nigdy nie poznało by, tej ciekawej historii. Pomysł jest dobry, wręcz bardzo, ale z drugiej strony patrząc - to samo widzowie mogli zobaczyć już w 1933 roku, kiedy wchodził do kin "Gabinet figur woskowych". Tak więc - nic nowego. Film ma formę typowego horroru dla nastolatków. Każda tego typu produkcja ma swoje plusy i minusy. Oglądając HoW - nie doświadczyłem żadnych emocji - całkowita obojętność. Strachu, zaskoczenia - praktycznie zero. Za to budynek woskowych ciał i zgromadzone w nim eksponaty - to najmocniejszy punkt filmu.
PLUSY:
- Paris jak na swoje możliwości - to zagrała wręcz idealnie :D
- końcówka (dom z wosku, a nie informacja o trzecim ******)
- wosk... a w zasadzie całe tony wosku
MINUSY:
- nuda
- błędy, które są niewidoczne dla 90% widzów
OCENA:
6
* bez spojlerów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz