wtorek, 17 kwietnia 2012

Jeździec bez głowy



 Oscarowy film Tim'a Burtona razi z daleka swoją oryginalnością. Nietypowe i nieco fantastyczne rozwiązania, dają baśniową aurę. Aurę wręcz mroczną niż baśniową, ale ta klimatyczna produkcja niestety nie straszy.
 Ichabod Crane przyjeźdza do osady Sleepy Hollow, aby zbadać miejscową tajemnicę zabójstw poprzez odcięcie głowy. 
 Niczym w klasycznym filmie przygodowym, dziwaczny policjant rozwikłuje zagadkę, co chwilę zmieniając trop i dostając nowe dowody. Z racjonalnego i niewierzącego w zabobony czy magię, zmienia się w osobę, która zaczyna wierzyć miejscowym legendom.
 Film jest zrealizowany wręcz doskonale, widać gołym okiem różnice w budżecie. Np. sama scenografia - to za nią dostał oscara - cała wioska Sleepy Hollow została wybudowana od początku. Czy aktor "tysiąca twarzy" Johnny Deep, czy już znana wtedy 19 letnia Christina Richi - połączenie mistrzowskie. 
 Klasa B i komedia miesza się, z mrocznym, fantastycznym światem. Takie połączenie jest ciekawe, ale nie wyywołuje gęsiej skórki. Taki film, jak chociażby Paranormal Activity 3, wzbudza całkiem inne emocje... na pewno bardziej poszukiwane w tym gatunku.
 Jeździec bez głowy na pewno, nigdy nie trafiłby na listę najstraszniejszych horrorów. Mimo wszystko ten film jest lepszy od jego wielu straszniejszych konkurentów. Bo jeśli szukamy mrocznej i równocześnie baśniowej opowieści, doprawionej elementami komediowymi - nic lepszego nie znajdziemy.

★★★★★★★

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz