"Mandy Lane. Nietknięta, czysta. Od zarania trzeciej klasy szkoły średniej, kolesie próbowali ją posiąść i jak dotąd... wszyscy ponieśli klęskę. Niektórzy nawet umarli w lekkomyślnej pogoni za tym aniołem." Mandy kusi również z plakatu filmu, uwodzicielskie spojrzenie złamało i mnie, dlatego musiałem poznać jej niezwykłą historię… w końcu i tak wszyscy chłopcy ją kochają.
To czym się wyróźnia ten "teen slasher", to piękne filtry. W tle słychać "In Anticipation of Your Suicide" (posłuchajcie tu: bit.ly/19RaC63) gdy delikatnie (efekt spowolnienia), przechodzimy do pierwszych kadrów filmu. Zastosowano całą gamę wodotrysków – ziarnistość, blur (rozmazanie), nadanie głębi czy ocieplenie kadru. Zjawiska są te o tyle ciekawe, że scenografia jest dosyć surowa – często drugi plan, jest całkowicie jednolity i pełni funkcję tylko tła. Praca kamery jest dynamiczna, ale kilkukrotnie ujrzymy spowolnienie lub zatrzymanie całej sceny (pauza) na chwilę, co dla mnie jest niesamowitym zabiegiem (chyba jeszcze tylko w „Helikopterze w ogniu” zastosowano ten trik).
Fabuła niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jedynie atak na Bird’a będę pamiętał przez dłuższy czas – tylko tu zauważymy innowację ;) Trójka napalonych nastolatków próbuje „wyrwać” najpiękniejszą dziewczynę ze szkoły, czy komuś się to uda? – to jest główny wątek fabularny. Czy nudno? Na pewno nie, szczególnie gdy na sam koniec uśmiechniemy się ironicznie, gdy Garth wypowie kwestię: „ Uratowałaś nas Mandy”. Ot, taka wisienka na torcie.
Mimo, że na koniec mamy dosyć szeroki obraz sytuacji, to nie będziemy nienawidzić głównej bohaterki – sądzę, że po części, każdy z nas zobaczy siebie jako Mandy, przecież . . . i tak wszyscy ją kochamy.
★★★★★★★
Świetny film!
OdpowiedzUsuńCoś tam z tego filmu pamiętam, ale niezbyt dużo. Dzięki za przypomnienie tego tytułu - trzeba sobie odświeżyć pamięć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D